Na dzień dobry proponuję kawę porzeczkowo imbirową z miodem. Zanim jednak przystąpicie do parzenia...
Jak to jest w ogóle z kawą? Zdrowa jest, czy nie? W zasadzie jeden i drugi pogląd można poprzeć badaniami naukowymi. Uważam, że można pić kawę, ale nie należy szaleć z jej ilością. Pozwalam sobie na jedną, góra dwie kawy w tygodniu i to jest moje szaleństwo. Należy pamiętać, że kawa zawiera kofeinę, a ta jest substancją psychoaktywną o sporej mocy :) Poza tym, kawa zakwasza organizm, a zakwaszony organizm, to nic dobrego. Z drugiej strony kawa przyspieszy nam metabolizm (bo ma działanie wychładzające, zmusza organizm do zwiększonej produkcji ciepła = większy wydatek energetyczny), poprawi koncentrację, jest bogata w antyoksydanty. Wiecie, że kofeina jest jednym z leków skutecznie działających w leczeniu astmy? Osoby, które ją regularnie piją mają rzadziej napady duszności. Na co uważamy pijąc kawę? Na uzależnienie i na zgagę, ponieważ kawa pobudza soki żołądkowe. Poza tym pamiętajmy, że wypłukuje mikroelementy. Ważne -> im mniej przetworzona kawa, tym lepiej. Nie pijcie kawy rozpuszczalnej, bo znajdują się w niej szkodliwe składniki, min. nikiel, który powoduje uczulenia i akrylamid, który sprzyja rozwojowi nowotworów.
Potrzebne składniki (2 porcje):
- 3 czubate łyżeczki kawy mielonej,
- 70 ml soku porzeczkowego,
- 2 płaskie łyżeczki imbiru,
- 3 łyżeczki miodu,
- 3 filiżanki wody.
Sposób przygotowania:
- Do rondelka wsyp kawę i imbir, zalej wodą i zagotuj. Po około 10 minutach gotowania, przelej ją przez sitko do ulubionych kubków lub filiżanek. Dolej soku z porzeczek i posłodź miodem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz